Jak każdej kobiecie, zdarza mi się oglądać filmy erotyczne. Nie tak dawno odkryłam całkiem fajną podnietę jakim są porno z shemale w rolach głównych – to takie… kobietki z fiutami! Nie sądziłam, że będzie mnie podniecać takie porno, ale nie ukrywam teraz… że posiadanie koleżanki z fiutem może być całkiem ciekawą… znajomością. Oczywiście porno to porno a życie realne to coś zupełnie innego – jednak… nie w tym przypadku.
Do rzeczy: Parę dni temu odwiedziłam swój ulubiony klub. Wypiłam kilka drinków i poznałam świetną dziewczynę. Pobawiłyśmy się razem, potańczyłyśmy, pogadałyśmy – taka troszkę… „bratnia dusza”.
Kiedy Pati oznajmiła, że musi lecieć na autobus stwierdziłam, że ją odprowadzę.
-”Mieszkam nie daleko, a nie dam Ci samej po nocy chodzić” – zaproponowałam. Zaśmiała się tylko – ale wtedy jakoś nie specjalnie zwróciłam na to uwagę.
Kiedy dobiegłyśmy na przystanek, zobaczyłyśmy tylko tył odjeżdżającego autobusu…
-”No cóż. Zapraszam do mnie na noc.” – stwierdziłam.
Złapała mnie pod rękę… „Prowadź” – powiedziała.
Naprawdę niczego nie podejrzewałam przez cały ten czas! No ok. Cycek miała wyjątkowo malutki – ale co z tego, mnie też Bozia wcale hojnie nie obdarzyła. Zdarza się. Tyłek miała za to całkiem fajny! Zwłaszcza w tej krótkiej spódniczce.
Kiedy jednak przyszłyśmy do mnie do mieszkania, wypiłyśmy po kolejnym drinku… i jeszcze jednym… Zaczęły się sceny jak z pornoli, które oglądałam.
Przebierałyśmy się właśnie w lżejsze, wygodniejsze ciuszki i kiedy jej sukienka podskoczyła do góry moim oczom ukazał się fiut. Serio. Fiut. Najprawdziwszy, duży fiut w parze z jajami!
Od razu zauważyła moją minę, więc zaśmiała się i rzuciła: „No nie mów, że się niczego nie domyślałaś? Może… masz ochotę się pobzykać?”
Jej szczerość zaskoczyła mnie równie mocno co fiut między nogami mojej (jak dotąd myślałam!) nowo poznanej koleżanki.
Nie ukrywam, że czułam się dziwnie… przy pierwszym pocałunku. Potem już „jakoś” samo poszło. Chwilę mnie pieściła… potem… jakkolwiek dziwnie to brzmi, zrobiłam jej loda, a ona weszła w moją mokrą cipkę swoim wielkim kutasem tak mocno, że poczułam ją chyba w żołądku. To był najlepszy seks w moim życiu. Przysięgam.
Penetrowała moje obie dziury na zmianę, potem do zabawy dołączyły kulki analne, wibrator i kajdanki. Bzykała mnie jakby nie robiła tego już od dawna i była cholernie wygłodniała – podobnie jak ja zresztą. Kiedy jej sperma zalała moje cycki… poczułam się bosko…
Minęła chwila a ona była gotowa do dalszej zabawy. Przeszłyśmy do pozycji 69 – takiego lizanka jakie mi zafundowała nie przeżyłam jeszcze nigdy. Przyznam, że bzykałyśmy się jak króliki. Przy kolejnym już orgazmie (zarówno moim jak i jej) straciłam rachubę. Zmieniałyśmy tylko pozycje i miejsca bzykania – prysznic, wanna, schody, parapet w salonie, stół w kuchni, podłoga… Zerżnęła mnie nawet na stojąco pod ścianą. To było naprawdę coś! Wiedziałam, że będziemy się spotykać regularnie. Doświadczenie jakim jest seks z shemalką jest właściwie nie do opisania…