Przygoda w samochodzie…
Nie pamiętam już nawet od kiedy jestem sama. Ciągle z córką, ciągle wszystko dla niej. Praca, dom, praca, dom. Właściwie zero rozrywek poza kawą ze znajomą wypitą w pośpiechu u mnie w mieszkaniu czy na mieście w kawiarni, kiedy nasze dzieci w przedszkolu. Nie mam właściwie życia towarzyskiego – bo i po co? Nie czułam takiej potrzeby. Tak mi było dobrze. Każdą wolną chwilę spędzałam z córką i to dawało …